
Ś. P. M. Grażyna Lasoń od Apostolstwa
ze Zgromadzenia Sióstr Westiarek Jezusa
W Duchnicach 16 stycznia 2023 r. zmarła w wieku 74 lat. W zgromadzeniu przeżyła 54 lata, w swoich zapiskach cytowała bł. Honorata: ”gdybym tysiąc razy żył na świecie, tysiąc razy bym obrał to życie, a nie inne”, odnosząc je do swego życia zakonnego.
Siostra Grażyna Teresa Lasoń urodziła się 14 grudnia 1948 r. w Kletni w powiecie Radomskim. Jej rodzicami byli Jan i Stanisława z d. Grzejszczak.
Do Zgromadzenia wstąpiła 26 sierpnia 1968 r. Nowicjat rozpoczęła 1 sierpnia 1969 r. w Duchnicach, a po jego ukończeniu 2 sierpnia 1970 r. złożyła pierwszą profesję. W roku 1976 w Duchnicach złożyła śluby wieczyste.
Po przyjęciu do zgromadzenia została skierowana na studia na ATK w Warszawie - wydz. Prawa Kanonicznego. Po odbyciu kanonicznego roku nowicjatu i złożeniu pierwszej profesji, kontynuowała studia, które ukończyła w 1974 r. z dyplomem magistra Prawa Kanonicznego.
Na prośbę o. dra Gabriela Bartoszewskiego – kapucyna tuż po ukończeniu studiów, od 1 marca 1975 r. podjęła pracę w Instytucie Ojca Honorata Koźmińskiego w Warszawie przy ul. Miodowej. W Instytucie tym pracowała 21 lat.
W roku 1995 na Kapitule Generalnej została wybrana na urząd przełożonej generalnej i pełniła go z oddaniem przez dwie kadencje. Z ufnością pokładaną w Bogu troszczyła się o rozwój Zgromadzenia w duchowości franciszkańskiej i honorackiej. Była cicha, skromna i dyskretna, wrażliwa i delikatna. Lubiła fotografować. Patrząc na jej życie należy podkreślić jej rozmodlenie i umiłowanie ubóstwa.
Praca w Instytucie była dla niej wielkim wyzwaniem i pasją. Przez lata pracowała przy spuściźnie O. Honorata, poznając jednocześnie jego osobę, duchowość i dzieło Zgromadzeń ukrytych. Jej pracowitość i oddanie były pomocne w przygotowaniu procesu beatyfikacyjnego O. Honorata Koźmińskiego, który odbył się 16 października 1988 r. w Rzymie. Pracując u źródeł Ojca Założyciela miała możliwość i korzystała z wielu osiągnięć duchowości honorackiej, którą pragnęła zaszczepić w młodych pokoleniach sióstr.
Dzięki zdobytej wiedzy i doświadczeniu przy przygotowaniu procesu o. Honorata pomagała też w innych procesach. Służyła swoją pomocą także w wykonywaniu relikwiarzy błogosławionych i świętych.
Większość swego życia przebywała w Warszawie, od sierpnia 2007 r. została przeniesiona do naszej wspólnoty w Duchnicach i tu rozpoczęła się jej droga cierpienia, z którą zmagała się całe lata. Mając świadomość wyniszczającej choroby, ofiarowała Bogu swoje cierpienie za Zgromadzenie i pozostała wierna do końca. Często powtarzała: „wierność jest pieczęcią miłości”.
Siostra Grażyna Lasoń zmarła 16 stycznia br. w Duchnicach, otoczona opieką i modlitwą sióstr.
Dziś każda siostra pragnie wyrazić Tobie, Droga Matko Grażyno wielką wdzięczność za Twój wielki wkład w duchowość Zgromadzenia, za Twoje ciche, oddane życie, Twoją posługę i to wszystko, co modlitwą, swoją wiedzą, służbą i cierpieniem dałaś nam przez lata. Polecamy Cię Bożemu Miłosierdziu. Niech po Ciebie wyjdzie Matka Boża Łaskawa nasza Patronka.
Wspomnienie od Sióstr z USA
Kochana Matko, łączymy się w modlitwie i wdzięczności za dar życia siostry Grażyny Lasoń byłej długoletniej Przełożonej Generalnej naszego Zgromadzenia. Dziękujemy Naszemu Bogu i Ojcu za wszelkie łaski jakimi obdarzył ją w życiu. Szczególnie za łaskę powołania i ofiarnej służby w Zgromadzeniu, które tak bardzo umiłowała oraz za bogate dziedzictwo duchowe, które wniosła w życie Zgromadzenia. To dzięki niej mogliśmy wrócić do źródeł, poznać pełniej duchowość założycieli i cieszyć się pięknem naszego charyzmatu. Prowadziła nas przez życie zakonne pod opieką naszej Patronki Matki Bożej Łaskawej. Swoją modlitwą i cierpieniem wspierała każdą siostrę i całe Zgromadzenie. Niech dobry Bóg przyjmie ja do Swojej chwały i obdarzy szczęściem wiecznym.
S. Przełożona Natalia Kwiatek z siostrami z Sunny Hills.
Wspomnienie o s. Grażynie
Moje pierwsze spotkanie z s. Grażyną miało miejsce prawie 40 lat temu. Dzisiaj pragnę wyrazić moją wdzięczność Panu Bogu, za to, że pozwolił mi nie tylko ją poznać, ale także się z nią zaprzyjaźnić. Dziękuję także jej, że była otwarta na łaskę Pana, że dała świadectwo nie tylko umiłowania swojego powołania, ale też szacunku dla każdego powołania, dziękuję że wspierała mnie zainteresowaniem, modlitwą i takim zwyczajnym byciem przy… Dziękuję za takt, delikatność, dyskrecję i wierność. Dziękuję za wyrozumiałość dla osób chorych, czasem dziwnie się zachowujących, a także za to, że nikogo nie oceniała. W ostatnich latach nie miałyśmy kontaktu, ale wierzę, że tak jak ona była obecna w moich modlitwach, tak ja byłam w jej cierpieniu. To ona pokazywała mi jak czytać O. Honorata, by móc czerpać z jego dziedzictwa w osobistym dążeniu do Pana i realizacji charyzmatu apostolskiego. Ufam, że spotkała, się z nim i wspólnie wielbią Bożą Miłość.
Przyjaciółka