„Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem Cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię” (Jr 1,5)
Wszyscy jesteśmy powołani
Czy to prawda, że wszyscy jesteśmy powołani? Oczywiście, każdy z nas jest obdarowany powołaniem do świętości. Bóg każdego człowieka powołuje do życia w bliskich relacjach z Nim. Dokonuje się to na różne sposoby o czym możemy przekonać się czytając Pismo Święte. Powołanie jest wielką tajemnicą. W tej tajemnicy Bóg zaprasza człowieka do wejścia w Jego tajemnicę. Bóg zaprasza do przyjęcia nie tylko Jego stylu życia, pracy apostolskiej ale przede wszystkim do całkowitego przeniknięcia swojego życia Jego życiem. W powołaniu istnieje przedziwna komunikacja Boga z człowiekiem. Bóg przemawia do konkretnego człowieka w taki sposób, aby on zrozumiał, chociaż inni w koło tego nie rozumieją. Ten do którego Bóg kieruje swoje zaproszenie doświadcza w swoim sercu tajemnicy i daru powołania. Bóg ma dla każdego z nas niezwykły plan życiowy, obdarował nas życiem i dał nam tu na ziemi konkretne zadania do wypełnienia. Pragnieniem Boga jest, by człowiek odczytał swoje powołanie, przyjął je i wypełnił. Może to być powołanie do życia małżeńskiego, duchownego lub do pełnienia służby na polu medycznym, oświatowym, kulturalnym, społecznym. Odczytywanie drogi swojego powołania nie jest proste. Dlatego też trzeba każdego dnia modlić się o właściwe odczytanie daru powołania otrzymanego od Boga.
Odkrycie tego obdarowania zobowiązuje do odpowiedzenia, do przyjęcia daru powołania, do wejścia w szczególną zażyłość z Bogiem. Zakochany wzrok Boga na mnie spoczął, więc jak nie odwzajemnić Jego miłości?
Jednak to dopiero początek przygody z powołaniem. Osoba powołana musi wsłuchać się w głos Boga i w sercu swoim odkryć Boże plany wobec siebie. Do czego Bóg mnie powołuje? Co mam czynić Panie? Którędy? Jaką drogą? Dokąd i do kogo mnie posyłasz?
Jeśli już znajdziemy odpowiedzi na stawiane sobie pytania i odkryjemy w sobie dar powołania na drogę życia zakonnego to nie można pozostać biernym. Nie można zakopać daru tego powołania lecz wyruszyć na poszukiwania i zapukać do konkretnej furty klasztornej, by realizować swoje pragnienie oddania się Bogu w duchowości oraz sposobie życia i służby Bogu i bliźniemu jaki mnie fascynuje i pociąga. Dalekie misje? Kontemplacyjna klauzura? A może zatroskanie o głoszenie prawdy o Zbawieniu przy łóżku chorego, w katechetycznej sali, na dworcach i ulicach wśród bezdomnych i duchowo zagubionych, w pięknie liturgii…? Ten trud rozpoznawania, rozeznawania i poszukiwania jest pełną miłości odpowiedzią na dar powołania, którym tylko Bóg obdarowuje.
A co dalej? Odpowiedź na to pytanie istnieje w rzeczywistości konkretnej wspólnoty zakonnej, za drzwiami tej wybranej furty klasztornej.